środa, 16 marca 2011

Wiosenne przebudzenie



Wiosenne przebudzenie...
...Tak można powiedzieć o moim stanie ducha.
Dostałam jakiegoś szalonego kopa ,chce mi się robić wiele rzeczy w jednym czasie... wyciągam z zakamarków różne skarby ,przeglądam,rzucam,sięgam po inne a w głowie natłok myśli.
Kłębią się i nie pozwalają na spokojne rozeznanie tematu co,z czego,kiedy zacząć....
Czy to normalne?
Chciałam przerobić moją torbę-siatkę ze sznurka na lato,którą cieszyłam się kiedyś tam a która od dawna leżała w otchłani zapomnienia.
Sprułam więc i przymierzałam się do jej ponownego zrobienia na drutach.

Tymczasem w jeden szalony dzień wszystko przybrało niezamierzony efekt.
Uszyłam letni komplecik do wózka Małej.
Optycznie nie pasuje mi obrzucenie kocyka zygzakiem,dziewczyny na forum o szyciu podpowiadają mi ,że można go obrobić szydełkiem...ale czy to będzie ładnie,estetycznie czy będzie grało z prostotą całego kompletu...
Sama nie wiem , zostawię go jeszcze w takim stanie jak jest...
może za dzień lub dwa zrealizuję pomysł...




2 komentarze: