Szydełkowe robótki chyba lubię bardziej od tych na drutach.
Wiecie dlaczego?
Oczywiście...bo efekt zmagań widać zdecydowanie szybciej
i jaka radość,że właśnie już skończyłam jeden element
i już mogę zaczynać kolejny...
Ale tu pokazuję różne techniki dziergania.
Tak więc z włóczki,która nie cieszy się zainteresowaniem
na moim straganie,
powstał sweterek a raczej żakiecik dla Mojej Dziewczynki
Potem powstała czapeczka,w pierwotnej wersji wykończona 'ząbkami",
okazała się jednak nieco za głęboka .
Nadprułam ją,usunęłam jedno okrążenie wzoru i zakończyłam prostymi półsłupkami.
Zdjęcia przedstawiają Moją Dziewczynkę w czapce po poprawce,
w żakieciku ale jeszcze bez guzików.
Nie mogłam się zdecydować jakie one maja być.
Ostatecznie zrobiłam je z wełny i myślę,że to dobre rozwiązanie...
A tak wygląda niekompletny komplecik,
niekompletny, bowiem nadal wełna dzierga się.
W planie jest udzierganie spódniczki prostej z ażurowym motywem jak w czapce w jej dole.
Będzie to długość raczej midi.
Robota idzie w różnym tempie ale chyba wolno,nierównomiernie - oczywiście
z braku czasu odbywa się to dorywczo.
Mam jednak nadzieję,że do zbliżających się Świąt uda mi się zrobić tę spódniczkę.
Jak zawsze Moją Dziewczynkę można fotografować głównie w ruchu.
Jeszcze nie nadszedł czas "zawodowego pozowania",co z pewnością kiedyś nastąpi.