poniedziałek, 11 marca 2013

Znowu zima...

Miałam nadzieję na  piękne  słoneczne  dni.
Na  plusowe  temperatury,na  niebieskie niebo,na  pierwsze  kwiaty  w ogródku  a tu masz  ci los!
Zima  wróciła.
Co prawda  bez  sążnistych  mrozów   ale  jednak  z minusowymi temperaturami,szczególnie  nocami i śniegiem.
Pełno go ,świat  znowu  jest  pod  jego  15 centymetrową  kołderką.
Ładnie  to  wygląda,owszem...lepiej niż  świat po  zimie pełen brudu,rogardiaszu ,bałaganu.
Jednak mimo  wszystko  chcę  wiosny... i  słońca -  już natychmiast  jeśli można  prosić....





W ostatni  weekend,   zimny i pełen śniegu  mogłam  znowu  mieć chwilę  dla  siebie.
Dosłownie  chwilę.
Skończyłam  więc  wreszcie  tunikę.
Bardzo mi  się podoba,bardzo ok  czuję  się  w niej.
Tkanina  to  dzianina z  delikatną  srebrną  nitką,  lejąca,miła,przypuszczam  więc, że zawiera w   sobie  niewielką  domieszkę  akrylu.
Pełnia  szczęścia  trwała  do  dzisiejszego popołudnia,kiedy odkryłam,że  maciupkie  łapki ciekawskiej  życia młodej  damy zrobiły  mojej  tunice kuku...
W jakich okolicznościach jeszcze  nie  wiem,ale  dowiem  się z pewnością.



Nie  miałam  wyjścia,szybko,niemalże  z  marszu,  powstał mój pierwszy w  życiu  własnoręcznie  zrobiony kwiat.
Kwiat paproci ?Nie  !
To kwiat o nieznanej  etymologii.
Spełnia jednak  swoją  rolę maskując  zaszyte odręcznie  przecięcie i ja ...
no  cóż  cieszę  się,że  uratowałam  tunikę.










Szkrab,niejako "w nagrodę po  powyższym incydencie"  dostał piękny  dzianinowy komplecik...
ale o tym potem....
Uściski  dla    Was 





3 komentarze:

  1. GRATULUJE POMYSŁU Z KWIATKIEM NA TE DZIURKĘ

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacyjnie wyszło z tym kwiatuszkiem! Musisz podziękować córeczce ;))
    Życzę więcej chwil dla siebie i bliskich..♥

    OdpowiedzUsuń
  3. ślicznie wygląda teraz z kwiatkiem :)

    OdpowiedzUsuń