Mimo,że w najbliższym czasie ubrać się w moje nowe uszytki nie będę mogła ,poświęciłam kilka chwil na uszycie spódnicy z mieszanki wiskozy z elastanem.
Szycie proste,spódnica z sześciu klinów, w pasie gumka.
Dla mojej figury to całkiem dobry fason.
Długość prawie do kostek, bo tak się noszę,kolory optymistyczne, więc pewnie wiosna będzie cieplutka...
Jest jakaś wygięta i z jednej strony zwichrowana.
Prezentowana spódnica traci na wyglądzie w pasie i na prawym biodrze...
No nie!Jadźka musi sie (na)POPRAWIĆ ja jej nie wymienię na żadną inną damę do szycia...
Musi być ze mną jeszcze długie lata i mnie wspierać w moim hobby...
Patrzę na dół spódnicy i ten mnie zadawala ...musi być dobrze... byle do wiosny.
Uściski dla wszystkich ♥
jadźkę się wyprostuje nic sie nie martw a spódnica bardzo wiosenna :) piękna :)
OdpowiedzUsuńNo i wiosną zapachniało dzięki takiej delikatniej spódnicy :)
OdpowiedzUsuńO ta zapachniało wiosną. Korcia dzięki za optymizm. Już nie można patrzeć na tą obrzydliwą zimę. Spódnica jest przepiękna. Pozdrawiam AGA
OdpowiedzUsuńJadźka przy fasonie będzie odlotowa :) Śliczny materiał i wiosnę mam już w oczach ;)) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuń