niedziela, 1 grudnia 2013

Mijają dni,miesiące...

Mijają kolejne  dni,miesiące  a ja nie mam czasu  pokazać  niczego  co przez  lato  udało  mi  się   ukradkiem uszyć.
Tak ukradkiem ,bo wiosna i  wyjątkowo upalne  lato nie  sprzyjały uprawiania mojego  hobby.
Spędzałam  z  dzieckiem jak najwięcej  czasu  na powietrzu  no i praca,praca,praca ...
Jednak udało mi  się  przysiąść  kilka  razy  do  mojej maszyny  i uszyć  coś  dla  siebie.
Wracam  więc  do   tych  ciuszków.

Z elastycznej  dzianiny  uszyłam sobie  super  wygodne leginsy.
Niemal ich nie  zdejmowałam  z  siebie.







Tkanina łatwa   w pielęgnacji ,po  wypraniu wykręcałam  w  ręczniku ,rozwieszałam na 5 minut
gdziekolwiek po czym były gotowe  do  następnego  użycia.

Ponieważ mam  podobnej  dzianiny  jeszcze sporo  w moich  zasobach będę  znowu je  szyć...
A  forma?
Zaczerpnęłam  ją z poprutych  własnych  leginsów....
nic prostszego  i  doskonale  się  sprawdza.


 Z czarną  bluzką  - uszyłam  również   sobie  taką bez  rękawów lub tuniką stanowiły niemalże  mój  uniform.

2 komentarze:

  1. bardzo dobry pomysł, "na odrysowanie" ;) Są bardzo ładne!

    OdpowiedzUsuń
  2. W mojej zabawie w szycie, taka forma wykrojów dominuje,ale powiem szczerze,że sprawdza się.
    Szyję głownie z tkanin lekkich, rozciągliwych,dzianin i tu nie ma większego znaczenia szczególne dopasowanie do sylwetki poprzez zaszewki. Mogę tworzyć swoje uszytki bez obawy czy będą dobrze na mnie leżeć.
    Karolinko dziękuję za odwiedziny

    OdpowiedzUsuń