poniedziałek, 5 września 2011

Zakamarkowe podusie






Przeglądanie rodzinnych zbiorów znowu zaoowocowało ..
Znalazłam tkaninę, z której w kilka godzin powstały podusie do łóżeczka Kruszynki.

Moja przygoda z maszyną rozwija się całkiem pomyślnie.
Jestem zadowolona z takiego obrotu sprawy.
Bawi mnie przeglądanie tkanin i próby szycia rzeczy prostych a także coraz bardziej skomplikowanych uszytków.
Aczkolwiek podusie do takich nie należą, to w moich uszach słyszę porzekadło "praktyka czyni mistrza".
Mam apetyt na więcej... chcę móc szyć dla siebie tylko czy to możliwe?
Dysponuję maszyną dobrą na moje amatorskie potrzeby, bo Łucznik 884 to jest to z czym jestem sobie w stanie poradzić.
Pewnie i on wytrzyma ze mną jeszcze długo ,muszę tylko poznać wszystkie jego możliwości.
Póki co, coraz częściej kradnę czas i szyję... i szyję... i szyję...




5 komentarzy:

  1. Kolejna posiadaczka Łucznika 884, prosty w obsłudze i bezawaryjny (mam nadzieje bo nie mam pojęcia gdzie znaleść serwis- więc w razie jakiejś ustareki rzewnie będę płakała).

    A poduszeczki śliczniutkie

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładne poduchy i choć w sumie proste w uszyciu, to potrafią dac wiele radości i szybko zmienić wnętrze i nasze samopoczucie:) Przeziebienia nie zazdroszczę. Żeby jeszcze wiało i padało,to leżenie w łózku z dobra książka czy jak w Twoim przypadku kaputkami dla córeczki mogłoby mieć lepsze tło, ale dzis jest pieknie:) Słonko swieci, ogólnie ciepełko, aż żal że siąkasz i "zdychasz" . Przegoń to to jak najprędzej i ciesz sie z jesieni. Obiecuja ze ma nie padac dwa tygodnie i złota polska z babim latem ma być:) Trzymaj sie Koruś. Na zdrowie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję :) dziękuję :) dziękuję :)
    wracam do świata żywych.
    A jest za oknem faktycznie przepięknie...

    Aniu ja jestem totalny laik maszynowy ale w jedności siła,jakoś będzie a przy tym mamy świetne koleżanki na forum Sussanki. Damy radę...

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam osoby szyjące dla domu - mi to jakos nie zupełnie nie wychodzi. uszycie pokrowca na materac sprawia mi więcej problemów niż sukienka. Ale może tak jak piszesz praktyka czyni mistrza i nie należy sie zniechęcać

    OdpowiedzUsuń