niedziela, 9 marca 2014

Wiosenna niemoc

W powietrzu  już od  dawna  wiosna.
Zimy  prawie  wcale nie było  a jesli już  ktoś  chciałby  się uprzeć,
 niewiele   jej  śladów  znajdzie  w minionym czasie.
Ciepło,niezwykle  ciepło  jak na nasze  warunki  klimatyczne  upłynęła  nam   zimowa pora  roku.
Teraz  z wielkim  napięciu oczekujemy  wiosny  kalendarzowej.
W ogródkach  rozkwitają  już  pierwsze  kwiatki...



A mnie, jak  niemalże  co  roku  dopadła wiosenna infekcja.
Zwykle  kończyło  się  odpoczynkiem w  weekend,zażyciem  syropu,witaminy C i innych niegroźnych leków. Tym razem jest inaczej,niemoc dosłowna  rozłożyla mnie i  zatrzymała  w domu  już na kilka  dni.
Leżeć bezczynnie nie umiem,  więc jak tylko opadła  mi  gorączka,wzięłam  się  za  to  na  co  ciągle  brak mi czasu...
I tak powstała  najpierw  mini z brązowego  jeansu.
Jeszcze  dziś  podszywałam  listwę i pasek ale  już  jutro mogę  ją  założyć  do pracy...
Nie ma tego  złego  co by  na  dobre nie  wyszło -
kolejny raz  sprawdza  się to przysłowie  w moim życiu...








1 komentarz: