poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Tunika wiosenno-letnia








Wreszcie  jest  gotowa...
Uff  -  wymęczyłam ją  a raczej  siebie.
Pomna  doświadczeń  ze  spódnicą,gdzie  wykończenia  podszywałam ręcznie -  znowu wzdycham  na  wspomnienie  tej  roboty  uff...
teraz   zdecydowałam  się  na  podszycie  maszyną.
Zwykle nie lubię takich  wykończeń jednak po przemyśleniach uznałam,że to  akt mojej  dobrej  woli  wobec tkaniny ale  także  wyrozumiałość   w  stosunku  do  siebie.
Nie  będę  się maltretować  wtedy,kiedy  nie ma  to  większego  znaczenia.
Bo nie ma,dla mnie nie ma.
Tunika  wygląda  całkiem przyzwoicie mimo tego  "fabrycznego"   wykończenia.




10 komentarzy:

  1. Oj Korcia superancko Ci wyszła wielkie brawa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tuniki są bardzo praktyczne bo można założyć do wszystkiego:)ta też ma super kolorystykę:)))pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wzór niesamowity, zniewalający, kocham takie wielkie kwiaty...tunika idealna i fajne rękawki...one są reglanowe czy kimonowe? ale świetnie takie cięte z całości wyglądają:]

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna:) Bardzo ładny krój, a wzór też bardzo oryginalny...Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajna tunika! I wykończenie też mi się podoba :-))

    OdpowiedzUsuń
  6. fantastyczna tkanina, tunika wygląda świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze napisane :) Tunika super! Ja chyba zwariowalabym, podszywajac cokolwiek recznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. A to podszywanie w ręku to fundujesz sobie w ramach jakiejś kary za wymyślone grzechy? Tunika jest po prostu boska a i maszynowe wykończenie jakoś jej nie szkodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja.. ja ... zawsze wiedziałam,że wykończenie maszynowe to wykończenia nieestetyczne i takie ...takie fabryczne...ale teraz już będę tak podszywać swoje uszytki, bo oswoiłam się z tym wyglądem i z myślą,że mogę chodzić w czymś takim .
      Szkoda szycia-życia na igraszki z igłą.

      Usuń