piątek, 29 marca 2013







Zdrowych i  szczęśliwych Świąt Wielkiej Nocy oraz 
wszelkich łask od Zmartwychwstałego Pana 
                                                 życzy  Kora







sobota, 16 marca 2013

"Nagroda" dla psotnika

Szycie  może  być  fajnym hobby,szycie  może być nawet  przyjemnym hobby...
jeśli ma  się  pracownię,czas  dla  siebie i  wenę...
U mnie nie wszystko ostatnio idzie  w parze,   ale  staram  się  wygospodarować  chwile  dla  siebie
 i mojego  hobby...

Tunika  uratowana, uszyta jest jeszcze  jedna  w podobnym  stylu,oczywiście  tym razem czarna i ze  zwężonymi u nadgarstków  rękawami .
Lubię  elastan  na  sobie,lubię  go  dotykać i lubię  z niego  szyć,
więc  pewnie  w niedługim czasie uda mi  się   wymodzić  coś  kolejnego  dla  siebie.
Marzy mi  się uszycie   leginsów....
Oczywiście  czarnych,  ale  także  granatowych,  by nosić je  do  tunik ,które już uszyłam i
 które  zamierzam uszyć   na  lato z   wrzorzystych  tkanin.
Może   do lata  uda  mi  się  ten  zamysł.
 Chyba  w jakieś  zimowej  Burdzie widziałam  wykrój na  leginsy,
tylko czy ja  go  znajdę  po  tylu  dniach jakie  minęły odkąd  przeglądałam  pisma????
Watpię....

Tak jak Ewę  z   >>potyczki z maszyną<<     tak i mnie odwiedza a może  właściwiej będzie  użyć  określenia - nawiedza  mnie pewien Niemiec,
który  strasznie  utrudnia mi  życie....
Prościej  i  szybciej  będzie  zastosować metodę,którą często   praktykuję - odrysowanie   formy  z używanego  już modelu.
Często tak  robię,  więc  pewnie i teraz  skorzystam  z tej  metody.

Ale,ale .... rozpisałam  się   a miało być  o moim  szkrabie  i  dzianinowym kompleciku  dla niej .
Strasznie  wydoroślała  w tym  stroju ...

No  to niech będzie  szkrabek...   



                                           




















poniedziałek, 11 marca 2013

Znowu zima...

Miałam nadzieję na  piękne  słoneczne  dni.
Na  plusowe  temperatury,na  niebieskie niebo,na  pierwsze  kwiaty  w ogródku  a tu masz  ci los!
Zima  wróciła.
Co prawda  bez  sążnistych  mrozów   ale  jednak  z minusowymi temperaturami,szczególnie  nocami i śniegiem.
Pełno go ,świat  znowu  jest  pod  jego  15 centymetrową  kołderką.
Ładnie  to  wygląda,owszem...lepiej niż  świat po  zimie pełen brudu,rogardiaszu ,bałaganu.
Jednak mimo  wszystko  chcę  wiosny... i  słońca -  już natychmiast  jeśli można  prosić....





W ostatni  weekend,   zimny i pełen śniegu  mogłam  znowu  mieć chwilę  dla  siebie.
Dosłownie  chwilę.
Skończyłam  więc  wreszcie  tunikę.
Bardzo mi  się podoba,bardzo ok  czuję  się  w niej.
Tkanina  to  dzianina z  delikatną  srebrną  nitką,  lejąca,miła,przypuszczam  więc, że zawiera w   sobie  niewielką  domieszkę  akrylu.
Pełnia  szczęścia  trwała  do  dzisiejszego popołudnia,kiedy odkryłam,że  maciupkie  łapki ciekawskiej  życia młodej  damy zrobiły  mojej  tunice kuku...
W jakich okolicznościach jeszcze  nie  wiem,ale  dowiem  się z pewnością.



Nie  miałam  wyjścia,szybko,niemalże  z  marszu,  powstał mój pierwszy w  życiu  własnoręcznie  zrobiony kwiat.
Kwiat paproci ?Nie  !
To kwiat o nieznanej  etymologii.
Spełnia jednak  swoją  rolę maskując  zaszyte odręcznie  przecięcie i ja ...
no  cóż  cieszę  się,że  uratowałam  tunikę.










Szkrab,niejako "w nagrodę po  powyższym incydencie"  dostał piękny  dzianinowy komplecik...
ale o tym potem....
Uściski  dla    Was 





piątek, 1 marca 2013

Tak bardzo  tęsknię już  do  słońca...do  długiego  dnia i marzę,że  już mamy  lato...
Mimo,że  w najbliższym  czasie   ubrać  się   w moje nowe uszytki nie  będę  mogła ,poświęciłam kilka  chwil na uszycie  spódnicy  z mieszanki  wiskozy  z elastanem.
Szycie proste,spódnica  z  sześciu klinów, w pasie  gumka.
Dla mojej  figury to  całkiem  dobry fason.
Długość prawie  do kostek,  bo tak  się noszę,kolory  optymistyczne,  więc  pewnie  wiosna  będzie  cieplutka...





 W trakcie pisania tego posta ,wstawiania  zdjęć zauważyłam  właśnie,że moja  Jadźka   straciła  fason buuuu...
Jest  jakaś  wygięta  i  z jednej  strony  zwichrowana.
Prezentowana  spódnica  traci  na  wyglądzie  w pasie  i na  prawym biodrze...
No nie!Jadźka musi   sie (na)POPRAWIĆ  ja jej  nie  wymienię  na żadną inną  damę do  szycia...
Musi być  ze mną  jeszcze  długie lata i mnie  wspierać w moim hobby...
Patrzę  na  dół  spódnicy  i ten mnie  zadawala ...musi  być  dobrze... byle  do  wiosny.

Uściski  dla  wszystkich