sobota, 22 grudnia 2012

Oversize w moim wydaniu...

Ten  styl jest  moim ulubionym.
Uwielbiam  wszystko  co na mnie  "wisi i powiewa" .
Jeśli z konieczności  muszę  założyć  coś "do  ciała"  to  wiadomo   z  góry,
że  narzucę na  siebie  obszerny  szal,etolę  lub  choćby  ponczo.

Wszystko  co  wielkie, o paradoksie,  jest mi bardzo bliskie...

Latem uszyłam  sobie  takie właśnie ' zwiewne'  bluzki,jedną   z żorżety biało czarnej  a drugą
z   szyfonu  w turkusowo-zielonej tonacji.
Jesienią  zaś dwie  tuniki,których  praktycznie nie  zdejmuję  z  siebie.

Jako,że  ja  wieczny  zmarzluch i  wiecznie w  drodze,
zarówno  angorowa  dzianina  jak i kolor  są  dla mnie    idealne.
Poza tym tunika - jest  łatwa  do  uszycia i  praktycznie nie  widać  żadnych  moich  niedociągnięć.
Ma  wydłużone boki z  rozporkami,dzięki temu  sprawia  wrażenie  zwiewnej  no i ...
nie  wymagała  specjalnego  dopasowania,jest przecież kilka  rozmiarów  większa  niż  wypada  z mojej  rozmiarówki.
Cieszę  się,że  udało  mi  się  uszyć  ciuszek,który  bardzo  mi odpowiada .




1 komentarz:

  1. bardzo fajna jestem pod wrażeniem:D obserwuję i zapraszam do obserwowania mnie:*

    OdpowiedzUsuń