Jestem przekorna,wiem ,wiem o tym.
Zamiast leniuchować jak przystało na wakacje to ja nabrałam ochoty na szycie.
I dobrze... kiedyś trzeba popracować a ja ostatnio na szycie akurat nie miałam absolutnie ani czasu ani ochoty.
Ładna pogoda i dziecko nie nastrajały mnie do siedzenia przy maszynie.
Wolałam spedzać dzień na powietrzu .
Teraz jednak mam znowu zapał by szkolić się dalej w tej ważnej i lubianej umiejętności.
Bo szyć lubię ,nie ma co ukrywać.
Najczęściej ostatnio szyję dla Małej.
Bo to przyjemne i szybko widać efekt.
Niecierpliwi tak mają - szybko oczekujemy pozytywnego rzecz jasna efektu.
Tak więc, w wyniku mojego natchnienia Mała stała się posiadaczką takich ciuszków:
Spodni - z dobrej jakości bawełnianego podkoszulka.
To był mój zamysł od dawna...takie sympatyczne,luźne i miłe spodnie.
Na chłodniejsze dni są super .
Przyozdobiłam je nieco i to tylko wymagało nakładu pracy .
Kompleciku do zabaw ,szczególnie w piasku i wodą , bo Oldżi uwielbia zabawy z wodą i mimo,iż woda na to nie wskazuje,ona zawsze jest umorusana totalnie.
No to mam strój,który tuszuje pierwsze niekorzystne wrażenie .
Ciemna czerwień bawełny i czarne kropeczki wydawały mi się dobrym zestawieniem na dziewczęce ubranko.
Przeliczyłam się... jest to zbyt ciemny strój dla tak maleńkiej dziewczynki.
Wykorzystamy go jednak do zabaw .
mała szybko rośnie więc niebawem odstawimy go.
Póki co trzeba się nim pochwalić na blogu .....
To jednak strój na upalny dzień a ponieważ pogoda nie wymaga jeszcze rozbierania się więc mam kilka dni na dokończenie owych majtek.
Mam nadzieje skończyć ten komplecik w najbliższy weekend.
Super. Rzeczy dla dziecka uszyte samemu cieszą najbardziej. Dobrze Ci to wychodzi.
OdpowiedzUsuńTeż tak robiłam. Przerobisz stare podkoszulki i masz już kolejny nowy ciuszek dla dziecka i zero wydatków.