piątek, 1 marca 2013

Tak bardzo  tęsknię już  do  słońca...do  długiego  dnia i marzę,że  już mamy  lato...
Mimo,że  w najbliższym  czasie   ubrać  się   w moje nowe uszytki nie  będę  mogła ,poświęciłam kilka  chwil na uszycie  spódnicy  z mieszanki  wiskozy  z elastanem.
Szycie proste,spódnica  z  sześciu klinów, w pasie  gumka.
Dla mojej  figury to  całkiem  dobry fason.
Długość prawie  do kostek,  bo tak  się noszę,kolory  optymistyczne,  więc  pewnie  wiosna  będzie  cieplutka...





 W trakcie pisania tego posta ,wstawiania  zdjęć zauważyłam  właśnie,że moja  Jadźka   straciła  fason buuuu...
Jest  jakaś  wygięta  i  z jednej  strony  zwichrowana.
Prezentowana  spódnica  traci  na  wyglądzie  w pasie  i na  prawym biodrze...
No nie!Jadźka musi   sie (na)POPRAWIĆ  ja jej  nie  wymienię  na żadną inną  damę do  szycia...
Musi być  ze mną  jeszcze  długie lata i mnie  wspierać w moim hobby...
Patrzę  na  dół  spódnicy  i ten mnie  zadawala ...musi  być  dobrze... byle  do  wiosny.

Uściski  dla  wszystkich 

 

4 komentarze:

  1. jadźkę się wyprostuje nic sie nie martw a spódnica bardzo wiosenna :) piękna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No i wiosną zapachniało dzięki takiej delikatniej spódnicy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O ta zapachniało wiosną. Korcia dzięki za optymizm. Już nie można patrzeć na tą obrzydliwą zimę. Spódnica jest przepiękna. Pozdrawiam AGA

    OdpowiedzUsuń
  4. Jadźka przy fasonie będzie odlotowa :) Śliczny materiał i wiosnę mam już w oczach ;)) Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń